Raport pojawił się na stronach internetowych Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Ilustruje wzrost stawek za przedszkola w regionie, po wprowadzeniu nowych przepisów przez resort edukacji. W raporcie odnotowano kilkunastoprocentową podwyżkę opłat za przedszkola - także w Stargardzie.

Władze miasta określiły te informacje mianem nieprawdziwych.

Domagać się też będą od urzędników wojewody ujawnienia sposobu obliczenia tych stawek. Miasto informuje nawet o nieznacznej obniżce, wynikającej z przyjętego systemu.

- Obecna opłata za przedszkola w Stargardzie nie odbiega znacząco od tej dotychczas stosowanej - mówi wiceprezydent miasta Rafał Zając. - Jeżeli dziecko - z różnych powodów - nie może przyjść do przedszkola, wówczas liczona jest opłata tylko za dni, w które było w placówce.

Radni przyjęli również uchwałę, która zakłada obniżki opłaty za przedszkole dla rodziców w trudnej sytuacji materialnej. Z kolei sami dyrektorzy miejskich placówek przyznają, że zmiany związane z organizacją pracy placówek przyniosły dużo zamieszania.

- Rodzice na początku byli zdruzgotani informacjami o nowych opłatach - mówi Dorota Strońska, dyrektor przedszkola miejskiego numer 2. - Ale dzieci pozostają dłużej, niż pięć godzin. Po prostu inaczej są ustawione zajęcia.

Dyrektorzy miejskich przedszkoli zapewniają, że rodzice nie muszą liczyć czasu pobytu dziecka. Opłata jaką muszą ponieść, to blisko 400 zł. Drugą połowę kwoty dopłaca miasto. W sumie pobyt dziecka w miejskim przedszkolu wynosi około 800 złotych, z wliczeniem dotacji na jedno dziecko.

Jak poinformowała nas rzeczniczka wojewody Agnieszka Muchla, Marcin Zydorowicz odniesie się do zarzutów samorządu po otrzymaniu wniosku o sprostowanie: - Być może stargardzcy samorządowcy posługiwali się inna metodą naliczania opłat - podkreśla Muchla.