Lokatorzy szczecińskiej kamienicy, sprzedani wraz z budynkiem, muszą jeszcze poczekać na wyrok.
Pełnomocniczka lokatorów Joanna Rutkowska jest rozczarowana. - Nie chciałabym, żeby Szczecin był kojarzony jako miejsce, gdzie robi się świetne transakcje za śmieszne pieniądze i kupuje kamienicę z ludźmi za 750 tys. złotych - powiedziała Rutkowska.
Biznesmen kupił kamienicę od syndyka zamkniętej stoczni. Podwyższył czynsz, a gdy lokatorzy nie chcieli płacić więcej, wyłączył prąd w piwnicach i klatkach schodowych. Spór urósł do takich rozmiarów, że przedsiębiorca wystąpił o eksmisję kilkunastu rodzin.
Proces jest zawieszony do czasu rozstrzygnięcia, czy przetarg był legalny. Wyrok ma zapaść 24 października.