Inwestor zainteresowany postoczniowymi terenami jest wiarygodny - zapewnił dziś na sesji Sejmiku marszałek województwa. Olgierd Geblewicz nie potwierdził jednak medialnych informacji, że jest to norweska stocznia
Kleven.
Kleven.
Majątek postoczniowy należy do Towarzystwa Finansowego Silesia z Katowic. Wg
planów Silesia oddałaby go utworzonej w Szczecinie spółce. Ta z kolei
poszczególne części majątku przekazałaby inwestorom, np norweskiemu Klevenowi.
Olgierd Geblewicz poinformował, że spółka będzie zarejestrowana w
przyszłym miesiącu a Silesia ma już zgody na przekazanie majątku.
- Uzyskałem zapewnienie, że wszystkie zgody korporacyjne, a więc zakładam, że zarówno zgodę Rady Nadzorczej jak i zgromadzenia wspólników Silesia w tym zakresie otrzymała - powiedział marszałek.
Szczegółów negocjacji z inwestorem marszałek Geblewicz jednak nie podał. - Niedobrze dla całej sprawy, żeby akurat na ten temat dyskutować. Więcej w tym zakresie jakoś nie za bardzo można powiedzieć. Poza tym, że firma potencjalnie jest zainteresowana, jest sprawdzoną pod względem wiarygodności - podkreślił marszałek.
W czasie wystąpienia marszałka sala obrad była prawie pusta. Z 30 radnych
województwa na sali było tylko 10. Reszta poszła do domu.
planów Silesia oddałaby go utworzonej w Szczecinie spółce. Ta z kolei
poszczególne części majątku przekazałaby inwestorom, np norweskiemu Klevenowi.
Olgierd Geblewicz poinformował, że spółka będzie zarejestrowana w
przyszłym miesiącu a Silesia ma już zgody na przekazanie majątku.
- Uzyskałem zapewnienie, że wszystkie zgody korporacyjne, a więc zakładam, że zarówno zgodę Rady Nadzorczej jak i zgromadzenia wspólników Silesia w tym zakresie otrzymała - powiedział marszałek.
Szczegółów negocjacji z inwestorem marszałek Geblewicz jednak nie podał. - Niedobrze dla całej sprawy, żeby akurat na ten temat dyskutować. Więcej w tym zakresie jakoś nie za bardzo można powiedzieć. Poza tym, że firma potencjalnie jest zainteresowana, jest sprawdzoną pod względem wiarygodności - podkreślił marszałek.
W czasie wystąpienia marszałka sala obrad była prawie pusta. Z 30 radnych
województwa na sali było tylko 10. Reszta poszła do domu.