Mimo tego, co się powszechnie mówi, Trynkiewicz nigdy nie powiedział, że będzie znowu zabijał" - twierdzi Pytlakowski. - Trynkiewicz był pytany o to, czy nadal zapraszałby do siebie nieletnich chłopców. Mówił, że tak, bo lubi dzieci. Nigdy nie powiedział, że chce wrócić do popełniania przestępstwa.

Mariusz Trynkiewicz wyszedł na wolność 11 lutego. W poniedziałek rzeszowski Sąd Okręgowy uznał, że cały czas jest on osobą niebezpieczną i ma być izolowany w specjalnym szpitalu psychiatrycznym w Gostyninie, gdzie będzie przechodził terapię. Osadzenie go w zakładzie zamkniętym jest możliwe dzięki ustawie o tzw. "bestiach", która weszła w życie krótko przed końcem odbywania przez niego kary. Wyrok nie jest prawomocny i "Szatan z Piotrkowa" może się od niego odwołać.

Zdaniem Pytlakowskiego podejrzenie, że Trynkiewicz ponownie dopuści się przestępstwa to za mało, aby go izolować. - Sprawiedliwym jest wsadzanie człowieka do więzienia za czyn popełniony a nie za domniemany - uważa Pytlakowski.

W okręgu szczecińskim do sądu wpłynęły dotychczas trzy wnioski o osadzenie niebezpiecznych przestępców w zakładzie w Gostyninie. To skazani między innymi za gwałty i pobicia. Dwóch z nich wyszło już na wolność. Trzeci kończy odbywanie kary w więzieniu w Goleniowe w maju.