Imiona i nazwiska dzieci, które miały paść ofiarą pedofila, znalazły się na elektronicznej tablicy w szczecińskim Sądzie Okręgowym. O sprawie informuje "Głos Szczeciński".
Dane zostały umieszczone na elektronicznej wokandzie, która znajduje się przed wejściem na salę rozpraw. Przeczytać mógł je każdy przechodzący korytarzem.
Rzecznik Sądu Okręgowego, Michał Tomala zapewnia, że nie doszło do złamania prawa. Dodaje jednak, że dane faktycznie nie powinny znaleźć się na tablicy.
- To było niedopatrzenie. Dane na wokandę wprowadził system komputerowy, który obsługuje sąd. Takie sytuacje nie powinny się powtórzyć. Nazwiska osób pokrzywdzonych takimi czynami nie będą trafiać na wokandę - tłumaczy Tomala.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Jak podaje "Głos", tego dnia w szczecińskim sądzie miał rozpocząć się proces 50-letniego Bogusława T., oskarżonego o molestowanie małoletnich.
Mężczyzna od kilku miesięcy przebywa w areszcie. Za molestowanie dzieci poniżej 15. roku życia grozi mu 12 lat więzienia.
Rzecznik Sądu Okręgowego, Michał Tomala zapewnia, że nie doszło do złamania prawa. Dodaje jednak, że dane faktycznie nie powinny znaleźć się na tablicy.
- To było niedopatrzenie. Dane na wokandę wprowadził system komputerowy, który obsługuje sąd. Takie sytuacje nie powinny się powtórzyć. Nazwiska osób pokrzywdzonych takimi czynami nie będą trafiać na wokandę - tłumaczy Tomala.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Jak podaje "Głos", tego dnia w szczecińskim sądzie miał rozpocząć się proces 50-letniego Bogusława T., oskarżonego o molestowanie małoletnich.
Mężczyzna od kilku miesięcy przebywa w areszcie. Za molestowanie dzieci poniżej 15. roku życia grozi mu 12 lat więzienia.