Przez okno do własnych mieszkań muszą wchodzić lokatorzy jednego z domów w Przelewicach. Przed świętami sąsiedzi, którzy mieszkają na poddaszu budynku ogrodzili prywatną działkę, a furtkę zamknęli na kłódkę. To tamtędy przebiega jedyna droga od ulicy do drzwi.
10-letnia Alicja, chora na porażenie mózgowe, jeździ na wózku. Od dwóch tygodni nie była ani w szkole, ani na rehabilitacji. - Jeżeli Alicja nie chodzi na rehabilitację, to po prostu się cofa - tłumaczy ojciec dziewczyny, Rajmund Osmolak.
Według Agaty Osmolak, sąsiedzi zagrodzili działkę z zemsty. - Wcześniej sąsiedzi mieli kury. Kiedyś poprosiłam ich, aby zrobili jakąś zagrodę dla zwierząt, bo wszędzie było brudno. Postanowili chyba się zemścić, bo zagrodzili całą działkę - opowiada kobieta.
Właściciele ogrodzonej działki nie chcieli rozmawiać ani z nami, ani z wójtem Przelewic. - Pan wójt próbował negocjować. Chciał dowiedzieć się, dlaczego kłócą się z sąsiadami. Usłyszał, "a co to pana obchodzi" - mówi sekretarz gminy, Janusz Wójtowicz.
Poszkodowane rodziny powiadomiły prokuraturę. Liczą, że ta postawi sąsiadom zarzuty ubezwłasnowolnienia. Wtedy sąd mógłby nakazać udostępnić drogę. Śledztwo jest w toku.