Trzy lata więzienia dla nefrologa, orzecznika ZUS i organizatora korupcyjnego procederu - tak zdecydował we wtorek szczeciński Sąd Okręgowy. To finał ponownego procesu o korupcję.
Wszyscy skazani uczestniczyli w sprzedaży lewych orzeczeń o stanie zdrowia. Dziesięciu pozostałym oskarżonym: lekarzom i orzecznikom Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sąd zawiesił kary. Wyrok jest prawomocny.
Ponowny proces o korupcję rozpoczął się po tym, jak do sądu wpłynęło kilka apelacji: od prokuratora, adwokatów i oskarżonych.
- Zmiany w wyroku są tylko kosmetyczne. Kary są orzeczone w takim samym zakresie, jak były orzeczone w pierwszej instancji - ocenił obrońca jednego ze skazanych, mecenas Marek Mikołajczyk.
W niektórych przypadkach sąd zmienił zasądzone grzywny. Skazani mogą jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego. - Najpierw muszę zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, o które na pewno wystąpię - dodał Mikołajczyk.
W korupcyjnym procederze brali udział neurolodzy, radiolodzy, psychiatrzy, psychologowie i orzecznicy ZUS-u. Organizatorem i pośrednikiem był Ryszard H.
To on kierował klientów do specjalisty, który wystawiał lewe papiery. Dzięki fałszywym dokumentom można było załatwić rentę albo odroczenie służby wojskowej.
Ryszard H. przyznał się do winy. Chciał jednak nadzwyczajnego złagodzenia kary z uwagi na jego trudną sytuację materialną i fakt, że współpracował z prokuraturą. Sąd nie zgodził się. Uznał, że wyrok trzech lat więzienia i tak jest łagodny.
Śledztwo rozpoczęło się w 2003 roku i trwało kilka lat. Zarzuty usłyszało łącznie 26 osób. Część już wcześniej dobrowolnie poddała się karom.
Ponowny proces o korupcję rozpoczął się po tym, jak do sądu wpłynęło kilka apelacji: od prokuratora, adwokatów i oskarżonych.
- Zmiany w wyroku są tylko kosmetyczne. Kary są orzeczone w takim samym zakresie, jak były orzeczone w pierwszej instancji - ocenił obrońca jednego ze skazanych, mecenas Marek Mikołajczyk.
W niektórych przypadkach sąd zmienił zasądzone grzywny. Skazani mogą jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego. - Najpierw muszę zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, o które na pewno wystąpię - dodał Mikołajczyk.
W korupcyjnym procederze brali udział neurolodzy, radiolodzy, psychiatrzy, psychologowie i orzecznicy ZUS-u. Organizatorem i pośrednikiem był Ryszard H.
To on kierował klientów do specjalisty, który wystawiał lewe papiery. Dzięki fałszywym dokumentom można było załatwić rentę albo odroczenie służby wojskowej.
Ryszard H. przyznał się do winy. Chciał jednak nadzwyczajnego złagodzenia kary z uwagi na jego trudną sytuację materialną i fakt, że współpracował z prokuraturą. Sąd nie zgodził się. Uznał, że wyrok trzech lat więzienia i tak jest łagodny.
Śledztwo rozpoczęło się w 2003 roku i trwało kilka lat. Zarzuty usłyszało łącznie 26 osób. Część już wcześniej dobrowolnie poddała się karom.