Choć na przystankach są ławki i nowe wiaty, pasażerowie na stojąco czekają na tramwaj. Wiaty na trasie od ul. Dąbrowskiego do Jagiellońskiej w Szczecinie są zagrodzone metalową siatką.
I to pomimo, że od kilku tygodni po wyremontowanym torowisku kursują tramwaje.
- Niestety nie przejdę przez taki płotek, a nie ma gdzie usiąść. To absurd. Skoro jest nowa wiata, to powinna być otwarta - skarżą się pasażerowie, których nasza reporterka spotkała na przystankach przy ul. Szwoleżerów i Narutowicza.
- To wciąż plac budowy - tłumaczy Ryszard Roszak, szef inwestycji w Tramwajach Szczecińskich. - Wykonawca jest zobowiązany oddać wiaty dopiero w drugiej połowie czerwca. Te które już oddał, to oddał dlatego, że wykazał się dobrą wolą - wyjaśnia Roszak.
W wiacie przy ul. Jagiellońskiej, którą wykonawca otworzył przed wyznaczonym terminem wandale wybili szybę. Nowe zadaszenie trzeba było remontować.
- Niestety nie przejdę przez taki płotek, a nie ma gdzie usiąść. To absurd. Skoro jest nowa wiata, to powinna być otwarta - skarżą się pasażerowie, których nasza reporterka spotkała na przystankach przy ul. Szwoleżerów i Narutowicza.
- To wciąż plac budowy - tłumaczy Ryszard Roszak, szef inwestycji w Tramwajach Szczecińskich. - Wykonawca jest zobowiązany oddać wiaty dopiero w drugiej połowie czerwca. Te które już oddał, to oddał dlatego, że wykazał się dobrą wolą - wyjaśnia Roszak.
W wiacie przy ul. Jagiellońskiej, którą wykonawca otworzył przed wyznaczonym terminem wandale wybili szybę. Nowe zadaszenie trzeba było remontować.