Kompania zachodniopomorskich strażaków pojechała walczyć z ewentualnymi podtopieniami na Dolnym Śląsku. Mają pomóc ratownikom pracującym w rejonach zagrożonych.
Synoptycy zapowiadają ulewy między innymi w Lubuskiem, Wielkopolsce i w województwie dolnośląskim. Nasi strażacy są przygotowani na najczarniejsze scenariusze. Nasi strażacy w poniedziałek w nocy wyjechali do Złotoryi.
19 samochodów i 64 strażaków to kompania, która ma pomóc, gdyby doszło do podtopień. - To będzie standardowe postępowanie - mówi Tomasz Kubiak z komendy wojewódzkiej w Szczecinie. - To akcja zabezpieczająca. Jeśli wynikną sytuacje zagrożenia, będą odpowiednie siły i środki na terenie województwa, które teraz tej pomocy bardziej potrzebuje.
Strażacy wzięli ze sobą "kontener powodziowy". - Tam jest cały sprzęt potrzebny do walki z powodzią, między innymi łopaty, rękawy do umacniania wałów czy łodzie - opowiada Jarosław Tomczuk ze szczecińskiej straży pożarnej. - Mamy łodzie płaskoddene aluminiowe, na których może znajdować się pięć osób, czyli ratownicy i osoby, które trzeba ewakuować.
Na razie nie wiadomo, jak długo nasi strażacy pozostaną w Złotoryi.
19 samochodów i 64 strażaków to kompania, która ma pomóc, gdyby doszło do podtopień. - To będzie standardowe postępowanie - mówi Tomasz Kubiak z komendy wojewódzkiej w Szczecinie. - To akcja zabezpieczająca. Jeśli wynikną sytuacje zagrożenia, będą odpowiednie siły i środki na terenie województwa, które teraz tej pomocy bardziej potrzebuje.
Strażacy wzięli ze sobą "kontener powodziowy". - Tam jest cały sprzęt potrzebny do walki z powodzią, między innymi łopaty, rękawy do umacniania wałów czy łodzie - opowiada Jarosław Tomczuk ze szczecińskiej straży pożarnej. - Mamy łodzie płaskoddene aluminiowe, na których może znajdować się pięć osób, czyli ratownicy i osoby, które trzeba ewakuować.
Na razie nie wiadomo, jak długo nasi strażacy pozostaną w Złotoryi.