Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

To wyjątkowa sytuacja, ale gdy ambulans jest zajęty, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie prosi Straż Pożarną o przedmedyczną pomoc. Fot. Anna Łukaszek [Radio Szczecin]
To wyjątkowa sytuacja, ale gdy ambulans jest zajęty, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie prosi Straż Pożarną o przedmedyczną pomoc. Fot. Anna Łukaszek [Radio Szczecin]
Gdy karetka jest zajęta, a innej nie ma w pobliżu lub dojazd trwałby długo, wtedy dyspozytor pogotowia prosi o pomoc strażaków. Fot. Anna Łukaszek [Radio Szczecin]
Gdy karetka jest zajęta, a innej nie ma w pobliżu lub dojazd trwałby długo, wtedy dyspozytor pogotowia prosi o pomoc strażaków. Fot. Anna Łukaszek [Radio Szczecin]
To wyjątkowa sytuacja, ale gdy ambulans jest zajęty, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie prosi Straż Pożarną o przedmedyczną pomoc.
Od początku roku do zasłabnięć, zawałów w domach czy po to by ratować ludzi po wypadkach, wyjeżdżali ponad 180 razy. Pogotowie tylko w ciągu jednego dnia, ma dwukrotnie więcej zgłoszeń.

Gdy karetka jest zajęta, a innej nie ma w pobliżu lub dojazd trwałby długo, wtedy dyspozytor pogotowia prosi o pomoc strażaków. Ci wsiadają do wozu strażackiego i ruszają na pomoc.

- Mężczyzna spadł z wysokości, nie było w Policach wolnej karetki, więc wyjechaliśmy i byliśmy przed pogotowiem. Udzieliliśmy pierwszej pomocy oraz zabezpieczyliśmy i usztywniliśmy złamane kończyny - opowiada Krzysztof Szmidt - dowódca zastępu Straży Pożarnej Police.

O innym przypadku mówi Tomasz Łuczak, powiatowy koordynator medyczny straży pożarnej z Polic. - Dostaliśmy wezwanie do nieprzytomnego, nieoddychającego mężczyzny, leżącego na podłodze w supermarkecie - opowiada. - Został wysłany 30-tonowy, ciężki samochód. Jakież było zdziwienie pracowników marketu i klientów, gdy zamiast karetki wjechał wielki czerwony wóz.

Może się zdarzyć i tak, że strażacy swoim wozem przewiozą pacjenta do szpitala.

- To nic nadzwyczajnego - tłumaczy Elżbieta Sochanowskia, rzeczniczka zachodniopomorskiego pogotowia i dodaje, że nie wynika to z tego, że karetek jest za mało. - Może się zdarzyć taka sytuacja, że jeden czy oba zespoły w danej miejscowości, są akurat na wyjeździe. Prosimy straż o wparcie, żeby jak najszybciej tego pacjenta zabezpieczyć. Tak jest w całym kraju.

Do takich sytuacji dochodzi głównie w mniejszych miejscowościach, np. Policach czy Stargardzie Szczecińskim, ale również w Szczecinie było kilka takich przypadków.

Pomoc pogotowiu nakazuje straży ustawa o państwowym ratownictwie medycznym z 2006 roku. Wszyscy strażacy mają tytuł ratownika. To oznacza, że posiadają najwyższe uprawnienia dla osób niemających wykształcenia medycznego, ale nie są jeszcze ratownikami medycznymi.

Gdy wóz strażacki wyjeżdża pomagać pogotowiu, w jego miejsce może przyjechać ochotnicza straż pożarna.

W Zachodniopomorskiem jeżdżą 74 karetki Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
Mężczyzna spadł z wysokości, nie było w Policach wolnej karetki, więc wyjechaliśmy i byliśmy przed pogotowiem.
To nic nadzwyczajnego - tłumaczy Elżbieta Sochanowskia.
Pomoc pogotowiu, nakazuje strażakom ustawa o państwowym ratownictwie medycznym z 2006 roku. Realizacja: Piotr Sawiński [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty