12 ekip całą noc ścigało się gokartami na torze Silver przy rondzie Hakena w Szczecinie.
W każdej drużynie było od dwóch do czterech kierowców. Zawodnicy zmieniali się co 40 minut i w ten sposób sztafeta rywalizowała od godz. 24 w sobotę do 8 rano w niedzielę.
- W sumie, ze zmianami, spędziliśmy w gokartach osiem godzin. Najważniejsze jest utrzymanie równego tempa i nie popełnianie błędów. Wtedy ma się większe szanse na wygraną - tłumaczyli uczestnicy wyścigu.
- Jazda nocą to wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się zawodnicy - mówił jeden z organizatorów. - Największym jest godzina 4 czy 5 nad ranem, kiedy wschodzi słońce.
To były jedne z najdłuższych wyścigów w Polsce. Na ich zakończenie wszyscy uczestnicy otrzymali puchary.
- W sumie, ze zmianami, spędziliśmy w gokartach osiem godzin. Najważniejsze jest utrzymanie równego tempa i nie popełnianie błędów. Wtedy ma się większe szanse na wygraną - tłumaczyli uczestnicy wyścigu.
- Jazda nocą to wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się zawodnicy - mówił jeden z organizatorów. - Największym jest godzina 4 czy 5 nad ranem, kiedy wschodzi słońce.
To były jedne z najdłuższych wyścigów w Polsce. Na ich zakończenie wszyscy uczestnicy otrzymali puchary.