Przez kilkadziesiąt minut zablokowany był przejazd ulicą 26 Kwietnia w Szczecinie. Po 22 w środę funkcjonariusze wprowadzili blokadę w rejonie wiaduktu kolejowego po tym, gdy pojawił się na nim mężczyzna i zagroził, że skoczy.
Na ulicy stało kilku strażaków, którzy rozłożyli poduszkę bezpieczeństwa, na moście byli policjanci.
Na miejsce wezwany został też mediator. Zanim jednak dojechał, mężczyzna zaczął się wycofywać i przemieszczać wzdłuż wiaduktu w stronę zejścia.
Desperata zatrzymali funkcjonariusze. Na razie nie wiadomo, dlaczego chciał skoczyć. - Jeszcze nie znamy tych motywów. Mężczyzna powiedział jedynie, że nie chce mu się żyć - relacjonuje aspirant sztabowy Piotr Zajko.
W akcji brały udział dwa zastępy straży pożarnej i kilkunastu policjantów. Ulica 26 Kwietnia była zablokowana do ok. 23.
Na miejsce wezwany został też mediator. Zanim jednak dojechał, mężczyzna zaczął się wycofywać i przemieszczać wzdłuż wiaduktu w stronę zejścia.
Desperata zatrzymali funkcjonariusze. Na razie nie wiadomo, dlaczego chciał skoczyć. - Jeszcze nie znamy tych motywów. Mężczyzna powiedział jedynie, że nie chce mu się żyć - relacjonuje aspirant sztabowy Piotr Zajko.
W akcji brały udział dwa zastępy straży pożarnej i kilkunastu policjantów. Ulica 26 Kwietnia była zablokowana do ok. 23.