Arkadiusz Rybicki z Gryfina zauważył 8-latka, który wszedł na jezdnię niedaleko przejścia dla pieszych, prosto pod koła pędzącej karetki.
Ambulans jechał z prędkością 80 km/h, nie miał szans by zahamować. Strażnik miejski nie zastanawiał się.
- Zdążyłem doskoczyć, złapałem dziecko za plecak i odciągnąłem z drogi. W tym momencie przejechała karetka. Myślę, że uratowałem dziecku życie - mówi pan Arkadiusz.
Mężczyzna nie czuje się bohaterem, innego zdania są mieszkańcy Gryfina. - Chłopak miał refleks. Bardzo się to chwali. To bohaterski odruch - oceniają.
Arkadiusz Rybicki pracuje w straży miejskiej od 12 lat. Jest zastępcą komendanta.
- Zdążyłem doskoczyć, złapałem dziecko za plecak i odciągnąłem z drogi. W tym momencie przejechała karetka. Myślę, że uratowałem dziecku życie - mówi pan Arkadiusz.
Mężczyzna nie czuje się bohaterem, innego zdania są mieszkańcy Gryfina. - Chłopak miał refleks. Bardzo się to chwali. To bohaterski odruch - oceniają.
Arkadiusz Rybicki pracuje w straży miejskiej od 12 lat. Jest zastępcą komendanta.