Pacjent, który z podejrzeniem eboli trafił do szpitala w Łodzi, nie był zarażony, a pijany - informuje główny inspektorat sanitarny.
Pogotowie ratunkowe w Szczecinie kupiło specjalistyczny sprzęt do przewożenia chorych na ebolę. - To specjalne zamknięte nosze - mówi rzeczniczka pogotowia Elżbieta Sochanowska. - Pacjent jest w nich całkowicie odizolowany.
- Taki specjalny transport będzie wezwany na przykład na lotnisko w Goleniowie, gdy jego pracownicy będą podejrzewać ebolę u któregoś z pasażerów - mówi rzecznik prasowy lotniska Krzysztof Domagalski. - Nasze służby przy współdziałaniu ze strażą graniczną i policją uniemożliwiają osobom wyjście i wejście do samolotu, w którym stwierdzono zagrożenie wystąpienia tego typu choroby.
- Lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej, który przyjmie pacjenta z podejrzeniem gorączki krwotocznej, będzie musiał go niezwłocznie odizolować od reszty poradni - mówi lekarz rodzinny Bogusław Kubacki. - Nie wolno wypuszczać pacjentów ani personelu z poradni. Osobę chorą należy zamknąć w gabinecie, w którym była przyjmowana.
Według konsultant wojewódzkiej do spraw chorób zakaźnych Jolanty Nieścigorskiej i jednocześnie ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ulicy Arkońskiej w Szczecinie, Zachodniopomorskie jest przygotowane.
Wirus ebola zabił już prawie cztery tysiące osób w Afryce. Doszło też do dwóch zarażeń gorączką krwotoczną poza Czarnym Lądem. W Hiszpanii zachorowała pielęgniarka, która wcześniej opiekowała się zarażonym ebolą misjonarzem, a w USA lekarze zdiagnozowali wirusa u pracownika szpitala w Dallas. On też zaraził się od chorego pacjenta. Ebola - wirus gorączki krwotocznej - szerzy się przez kontakt z krwią i płynami ustrojowymi zarażonych ludzi.
- W Polsce do tej pory nie wykryto żadnego przypadku zakażenia gorączką krwotoczną, ale służby są przygotowane na każdą ewentualność - zapewnia minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
-Pogotowie ratunkowe w Szczecinie kupiło specjalistyczny sprzęt do przewożenia chorych na ebolę. - To specjalne zamknięte nosze - mówi rzeczniczka pogotowia Elżbieta Sochanowska.
- Taki specjalny transport będzie wezwany na przykład na lotnisko w Goleniowie, gdy jego pracownicy będą podejrzewać ebolę u któregoś z pasażerów - mówi rzecznik prasowy lotniska Krzysztof Domagalski.