Nigdy nie wykorzystywałam dzieci w kampanii wyborczej - oświadcza Alicja Kordylasińska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej w Cedyni i kandydatka na urząd burmistrza.
W ten sposób Kordylasińska odniosła się do medialnych doniesień, według których miała zmuszać uczniów do roznoszenia ulotek wyborczych z jej nazwiskiem. O sprawie jako pierwszy napisał "Fakt".
Jak czytamy w dzienniku, wychowawczyni miała złożyć dzieciom "propozycję nie do odrzucenia": będą roznosić jej ulotki i wtedy będą miały "same piątki", ale jeżeli odmówią, dostaną jedynki.
- To kłamliwa kampania i znajdzie swój finał w sądzie. Nigdy i nigdzie nie zmuszałam dzieci do roznoszenia czegokolwiek - mówi Kordylasińska w rozmowie z Radiem Szczecin. - Jest mi bardzo przykro, że w tę sprawę, w brudną kampanię, włączono dzieci. One nigdy nie roznosiły ulotek wyborczych.
Sprawę wyjaśnia dyrekcja szkoły w Cedyni.
Jak czytamy w dzienniku, wychowawczyni miała złożyć dzieciom "propozycję nie do odrzucenia": będą roznosić jej ulotki i wtedy będą miały "same piątki", ale jeżeli odmówią, dostaną jedynki.
- To kłamliwa kampania i znajdzie swój finał w sądzie. Nigdy i nigdzie nie zmuszałam dzieci do roznoszenia czegokolwiek - mówi Kordylasińska w rozmowie z Radiem Szczecin. - Jest mi bardzo przykro, że w tę sprawę, w brudną kampanię, włączono dzieci. One nigdy nie roznosiły ulotek wyborczych.
Sprawę wyjaśnia dyrekcja szkoły w Cedyni.