Miało być dziesięciu wystawców i szeroki wybór owoców mórz. W rzeczywistości od rana na Targu Rybnym, który w niedzielę stanął na Rynku Siennym w Szczecinie są dwa stoiska. Mimo okrojonej oferty do pawilonów ustawiają się kolejki.
Na miejscu można kupić między innymi śledzia matiasa w różnych przyprawach, świeżego karpia, szczupaka czy makrelę. Mieszkańcy i organizatorzy liczyli jednak na więcej.
- Jak na wielki Targ Rybny to ten jest dosyć skromny, szału nie będzie. - Tak naprawdę trochę więcej się spodziewałem - mówią szczecinianie.
- Mamy to, co mogliśmy mieć - wyjaśniał jeden z organizatorów, Arkadiusz Bujas z portalu podzamcze.org. - Ci wystawcy, którzy się nie pojawili nie mieli czasu lub mieli jakieś inne problemy. - Chcieliśmy mieć ryby z Bałtyku, których nie ma, ale myślę, że z każdym kolejnym krokiem będzie lepiej.
To druga edycja Targu Rybnego w tym roku. Można go odwiedzać do godziny 18:00. Organizatorzy chcą, aby takie targi odbywały się przynajmniej raz w miesiącu.
- Jak na wielki Targ Rybny to ten jest dosyć skromny, szału nie będzie. - Tak naprawdę trochę więcej się spodziewałem - mówią szczecinianie.
- Mamy to, co mogliśmy mieć - wyjaśniał jeden z organizatorów, Arkadiusz Bujas z portalu podzamcze.org. - Ci wystawcy, którzy się nie pojawili nie mieli czasu lub mieli jakieś inne problemy. - Chcieliśmy mieć ryby z Bałtyku, których nie ma, ale myślę, że z każdym kolejnym krokiem będzie lepiej.
To druga edycja Targu Rybnego w tym roku. Można go odwiedzać do godziny 18:00. Organizatorzy chcą, aby takie targi odbywały się przynajmniej raz w miesiącu.