Do izby trafiali m.in. sprawcy domowych awantur, ale były też kobiety, które pokłóciły się w sklepie. W sumie w miejskiej Izbie Wytrzeźwień nocowało osiem pań.

Patrol przywiózł również obywatela Islandii. Na dworcu PKP ktoś zauważył, że mężczyzna omal nie wpadł pod nadjeżdżający pociąg.

Zwykle w ciągu doby do izby trafia ok. 20 osób. Według przepisów, za pobyt w izbie każdy nietrzeźwy musi zapłacić 300 zł. Rachunek reguluje co trzeci.