Dziś legendarny uwodziciel z czasów PRL-u ma 59 lat. Twierdzi, że mimo kryminalnej przeszłości - a w więzieniu odsiedział dziewięć lat - wciąż ma powodzenie. - Kocham kobiety i myślę, że to będzie trwało do końca świata i jeden dzień dłużej - mówi JJK.

Jerzy Julian Kalibabka w rozmowie z nami jest trochę niedostępny i tajemniczy oraz bardzo pewny siebie. - Zdaję sobie sprawę, że każdy chciałby poznać mnie i moje metody - dodaje.

"Miał trzy tysiące kobiet. Wszystkie go kochały" - to internetowa reklama jego wykładów. - Zajęcia są grupowe. Bywa na nich ok. stu-dwustu osób z całego kraju. Ostatnie szkolenie było w Warszawie. Jestem również zapraszany za granicę. Byłem np. Londynie i we Francji - wymienia.

Słynny uwodziciel daje panom gwarancję. - Tysiąc procent na miłość swojego życia, swoją księżniczkę - mówi Kalibabka i dodaje, że planuje też kursy dla kobiet.

Na temat swojej przeszłości JJK milczy.

Jerzy Julian Kalibabka w 1984 roku został skazany na 15 lat więzienia za gwałty, wyłudzenia, pobicia i uwodzenie nieletnich. Po dziewięciu latach odsiadki został zwolniony dzięki ogłoszeniu amnestii i wrócił do rodzinnego Dziwnowa.