Zgodnie z nim SOK-iści muszą swoją służbową broń dozorować przez całą dobę. To co możliwe jest na papierze, w praktyce nie jest wykonalne, bo Straż Ochrony Kolei w Świnoujściu nie ma własnego magazynu z bronią - korzysta z gościnności Straży Granicznej. Ponadto nawet, gdyby taki magazyn był, to i tak brakuje ludzi do pilnowania.

- Teraz jest ich dwóch - tłumaczył w audycji "Czas reakcji" rzecznik Komendy Regionalnej Straży w Szczecinie Grzegorz Pawlak. - Liczba funkcjonariuszy, którzy są tam zatrudnieni nie pozwala na to, by stworzyć służbę dyżurną plus dodatkowo wykonywać zadania w terenie. Zostaliśmy postawieni przed faktem i musieliśmy podjąć takie, a nie inne decyzje.

By pozostać w zgodzie z rozporządzeniem ministra, dwóch uzbrojonych SOK-istów będzie teraz do Świnoujścia dojeżdżać ze Szczecina, bo właśnie w Szczecinie jest najbliższy magazyn broni Straży Ochrony Kolei.

- Obsada SOK powinna być większa - uważa prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. Jak podkreśla powstaje terminal gazu LNG, a w sezonie do miasta pociągami przyjeżdża dziennie nawet kilkanaście tysięcy osób. - Życie pokaże jaki będzie efekt.

Rzecznik Grzegorz Pawlak zapewnia, że sytuacja powinna zmienić się za kilka lat. Wtedy też na północy województwa ma powstać jednostka SOK obejmująca powiaty goleniowski, kamieński i właśnie Świnoujście.