Około godz. 23 w Alei Jana Pawła II przechodzień zauważył nieprzytomnego mężczyznę. Nie wyczuł u niego pulsu, dlatego natychmiast przystąpił do reanimacji.
- Leżał człowiek. Myślałem, że może ma zawał. Powtórzyłem trzy razy czynność: 30 ucisków i dwa wdechy. Zmieniłem się z jednym chłopakiem. Starałem się pomóc - tłumaczy pan Paweł.
Kilka minut później na miejsce przyjechało pogotowie. Ratownicy kontynuowali akcję reanimacyjną w ambulansie. Po godzinie udało się przywrócić pacjentowi funkcje życiowe.
Mężczyzna został przewieziony do Szpitala Wojskowego w Szczecinie, gdzie około godziny 1 w nocy zmarł. Sprawą zajmie się prokuratura.
Kilka minut później na miejsce przyjechało pogotowie. Ratownicy kontynuowali akcję reanimacyjną w ambulansie. Po godzinie udało się przywrócić pacjentowi funkcje życiowe.
Mężczyzna został przewieziony do Szpitala Wojskowego w Szczecinie, gdzie około godziny 1 w nocy zmarł. Sprawą zajmie się prokuratura.