Cztery moździerze zabrali saperzy z okolic śluzy przy Moczyłach na Międzyodrzu. To drugie podejście do oczyszczenia tego terenu z niewybuchów z okresu II Wojny Światowej.
Jak mówi Jarosław Zych, dowódca patrolu saperskiego, wszystko się udało. - W sumie były cztery moździerze. Były uzbrojone i niebezpieczne - dodaje.
Dwa tygodnie temu przy okazji spływu kajakowego mieszkańcy zauważyli pociski i powiadomili saperów. Ci przyjechali na miejsce, ale zabrali tylko dwa moździerze, które ktoś wykopał i położył na śluzie.
Saperzy odjechali, bo nie zauważyli pozostałych. Po kolejnej interwencji słuchaczy, w czwartek wrócili na miejsce i zabrali kolejne cztery pociski.
Dwa tygodnie temu przy okazji spływu kajakowego mieszkańcy zauważyli pociski i powiadomili saperów. Ci przyjechali na miejsce, ale zabrali tylko dwa moździerze, które ktoś wykopał i położył na śluzie.
Saperzy odjechali, bo nie zauważyli pozostałych. Po kolejnej interwencji słuchaczy, w czwartek wrócili na miejsce i zabrali kolejne cztery pociski.