Prawie 70 osób dostawało zawyżone lub zaniżone kwoty przez ponad pół roku. Błąd wyszedł na jaw po kontroli. Uczelnia każe studentom teraz zwrócić nadpłacone stypendia.

Afera wybuchła w Wydziale Kultury Fizycznej i Promocji Zdrowia. 26 osób dostało stypendium za małe o średnio 75 zł miesięcznie. Uczelnia wypłaci im dodatkowe pieniądze. Ale ponad 40 osób dostawało za dużo. Jedna ze studentek dostała pismo z uczelni, w którym czytamy, że musi zwrócić ponad sześć tysięcy zł "nienależnie pobranego świadczenia".

- Wiem, że niektóre osoby były winne ponad 7 tysięcy złotych. Nie stać mnie na to, żeby oddać te pieniądze. Dlaczego mamy je zwrócić? - pyta studentka.

Uczelnia uchyliła decyzję o błędnym przyznaniu stypendium. Julia Poświatowska - rzeczniczka uczelni - nie chciała się z nami spotkać. Wysłała e-maila, w którym czytamy:

"Z powodu braku należytej staranności pracownika wydziału, komisja wydziałowa do spraw pomocy materialnej niewłaściwie naliczyła stypendia socjalne. Studenci zostali wezwani do zwrotu różnicy. Zobowiązania mogą być rozłożone na raty. Władze uczelni wyrażają ubolewanie nad zaistniałą sytuacją".

- Uczelnia nie mogła uchylić decyzji o przyznaniu stypendium - ocenia adwokat Robert Marzec. - W tym trybie, w jakim to zrobiła, bez zgody studenta. Tak mówią przepisy kodeksu postępowania administracyjnego.

Na pytanie, jakie konsekwencje spotkały pracownika, który źle naliczył stypendia, uczelnia nie chciała odpowiedzieć, zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych.

Czekamy na komentarz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.