Wybuch gazu na osiedlu Reda w Szczecinie. Sześć osób, w tym dwoje dzieci, trafiło do szpitali. Zgłoszenie strażacy przyjęli w sobotę ok. godz. 5 rano.
Z informacji, które uzyskaliśmy od strażaków wynika, że ogień w mieszkaniu został już ugaszony. - Teraz trwa zabezpieczanie lokalu z zewnątrz, czyli np. usuwanie wypadniętych szyb - mówił po godz. 7 Kubiak.
150 mieszkańców bloku przy ul. Ledóchowskiego zostało ewakuowanych. Lokatorzy - w trzech podstawionych autokarach - czekają na powrót do swoich domów.
- Usłyszeliśmy huk, wyleciały szyby z okien - relacjonują mieszkańcy. - Huk był niesamowity. Myśleliśmy, że to jakaś bomba. Potem okazało się, że to gaz wybuchł. Każdy brał co miał i uciekał. Widziałam, jak dwóch sąsiadów wynosiło na zewnątrz jakąś kobietę.
75-latka trafiła do szpitala. Ma poparzone drogi oddechowe i oparzenia ciała. Do szpitali trafiło także dwóch mężczyzn oraz 80-letnia kobieta. Ratownicy podejrzewali u nich podtrucie tlenkiem węgla. Ich stan jest stabilny. Na obserwacji przebywa również dwójka małych dzieci.
Teraz oględziny bloku przeprowadzić muszą jeszcze strażacy i nadzór budowlany. Eksperci ocenią, jak poważne są zniszczenia i czy budynek nie stwarza zagrożenia.
- Na miejsce pojechały zastępy Państwowej Straży Pożarnej z komendy miejskiej w Szczecinie. Okazało się, że na czwartym piętrze w jednym z bloków wybuchł najprawdopodobniej gaz, w wyniku którego powstał również pożar. Pięć osób jest poszkodowanych. Akcja
- Teraz trwa zabezpieczanie mieszkania z zewnątrz, czyli np. usuwanie wypadniętych szyb - mówił po godz. 7 Kubiak.
- Usłyszeliśmy huk, wyleciały okna - relacjonują mieszkańcy. - Huk był niesamowity. Każdy brał co miał i uciekał. Widziałam, jak dwóch sąsiadów wynosiło na zewnątrz jakąś kobietę.