39-latek zamknął psa w nagrzanym samochodzie przy ponad 30-stopniowym upale. Zwierzaka uratowali policjanci. Funkcjonariuszy wezwał przypadkowy przechodzień.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w Stargardzie Szczecińskim. Właściciel czworonoga zaparkował auto przy ulicy Kościuszki i zostawił psa w samochodzie. Dodatkowo przywiązał go do uchwytów w pojeździe.
- Policjanci nie czekając na pojawienie się na miejscu właściciela tego pojazdu, wykorzystując kilkucentymetrową szczelinę uchylonego okna, zdołali otworzyć auto i wyciągnąć pieska, który znajdował się już niemal w stanie krytycznym - mówi Łukasz Famulski ze stargardzkiej policji.
York był wycieńczony i spragniony. Został wyniesiony w zacienione miejsce i przebadany. Wyszedł z tego cało.
Właściciel psa zjawił się na miejscu dopiero po kilkudziesięciu minutach. Stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyż uchylił przednią szybę. Mundurowi pouczyli mężczyznę, a sprawa trafi do sądu. 39-latkowi grożą dwa lata więzienia.
Przy 30-stopniowym upale, temperatura odczuwalna w samochodzie może wynosić nawet 70 stopni Celsjusza. Zwierzakowi pozostawionemu w nagrzanym aucie nie pomoże uchylone okno. Wystarczy kilkanaście minut, by doszło do przegrzania.
Identyczna sytuacja miała miejsce w Sopocie i Augustowie. Tam właściciele zostawili psy w nagrzanych autach, bo poszli na zakupy.
- Policjanci nie czekając na pojawienie się na miejscu właściciela tego pojazdu, wykorzystując kilkucentymetrową szczelinę uchylonego okna, zdołali otworzyć auto i wyciągnąć pieska, który znajdował się już niemal w stanie krytycznym - mówi Łukasz Famulski ze stargardzkiej policji.
York był wycieńczony i spragniony. Został wyniesiony w zacienione miejsce i przebadany. Wyszedł z tego cało.
Właściciel psa zjawił się na miejscu dopiero po kilkudziesięciu minutach. Stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyż uchylił przednią szybę. Mundurowi pouczyli mężczyznę, a sprawa trafi do sądu. 39-latkowi grożą dwa lata więzienia.
Przy 30-stopniowym upale, temperatura odczuwalna w samochodzie może wynosić nawet 70 stopni Celsjusza. Zwierzakowi pozostawionemu w nagrzanym aucie nie pomoże uchylone okno. Wystarczy kilkanaście minut, by doszło do przegrzania.
Identyczna sytuacja miała miejsce w Sopocie i Augustowie. Tam właściciele zostawili psy w nagrzanych autach, bo poszli na zakupy.