Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

PO to nie partia wodzowska, listy są układane oddolnie, a na Pomorzu Zachodnim zarząd był jednomyślny - tak na krytykę list Platformy Obywatelskiej odpowiada szef partii w województwie, Stanisław Gawłowski. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin/Archiwum]
PO to nie partia wodzowska, listy są układane oddolnie, a na Pomorzu Zachodnim zarząd był jednomyślny - tak na krytykę list Platformy Obywatelskiej odpowiada szef partii w województwie, Stanisław Gawłowski. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin/Archiwum]
PO to nie partia wodzowska, listy są układane oddolnie, a na Pomorzu Zachodnim zarząd był jednomyślny - tak na krytykę list Platformy Obywatelskiej odpowiada szef partii w województwie, Stanisław Gawłowski.
Do piątku rady regionalne musiały przedstawić kandydatów do Sejmu i Senatu. W wielu przypadkach, także w Szczecinie i Koszalinie, pierwsze miejsca zajęli ministrowie zdymisjonowani w związku z tzw. "aferą taśmową", a współpracownicy premier Ewy Kopacz zostali zepchnięci na dalsze pozycje.

Publicyści komentują, że w ten sposób lokalni baronowie przeciwstawili się Ewie Kopacz, a ta nie ma realnej siły, by wyrzucić ich z "jedynek".

Według Gawłowskiego, to rzeczywistość wykreowana przez media. - To jest jakaś narracja zbudowana przez dziennikarzy. Nie rozumiem dlaczego ktoś, kto miałby być współpracownikiem, ma być wyżej niż poseł, który przez ostatnie cztery lata bardzo rzetelnie wspiera panią premier - komentuje Gawłowski.

Nagrani politycy powinni zrezygnować ze startu albo oddać "jedynki" - tak uważa wicemarszałek Sejmu Elżbieta Radziszewska z PO. Jak powiedziała w TVN24, władze krajowe najprawdopodobniej zmienią listy tak by "nie było wstydu".

Stanisław Gawłowski nie widzi w tym nic niestosowanego, wręcz przeciwnie, tłumaczy że nielegalnie podsłuchani politycy są ofiarami przestępstwa.

- To jest trochę tak, jakby osobę zgwałconą porównywać do gwałciciela i mówić - jedna i druga jest zamieszana, to się ich pozbądźmy. Mówienie o tym, że to jest dyskwalifikujące oznaczałoby, że 90 procent Polaków to dotyczy, bo chodzą do restauracji.

Szefowa PO - premier Ewa Kopacz - nie skomentowała zamieszania wokół list. O ich ostatecznym kształcie zdecyduje rada krajowa partii, która najprawdopodobniej odbędzie się w przyszłym tygodniu.
- To jest jakaś narracja zbudowana przez dziennikarzy. Nie rozumiem dlaczego ktoś, kto miałby być współpracownikiem, ma być wyżej niż poseł, który przez ostatnie cztery lata bardzo rzetelnie wspiera panią premier - komentuje Gawłowski.
Stanisław Gawłowski nie widzi w tym nic niestosowanego, wręcz przeciwnie, tłumaczy że nielegalnie podsłuchani politycy są ofiarami przestępstwa.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty