Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

We wznowionych poszukiwaniach bierze udział większość służb ratunkowych. Fot. Paweł Sip [Radio Szczecin]
We wznowionych poszukiwaniach bierze udział większość służb ratunkowych. Fot. Paweł Sip [Radio Szczecin]
Ekipy ratownicze wznowiły poszukiwania zaginionego mężczyzny na jeziorze Dąbie. Fot. Paweł Sip [Radio Szczecin]
Ekipy ratownicze wznowiły poszukiwania zaginionego mężczyzny na jeziorze Dąbie. Fot. Paweł Sip [Radio Szczecin]
Ekipy ratownicze wznowiły poszukiwania zaginionego mężczyzny na jeziorze Dąbie. Mężczyzna prawdopodobnie wypadł z łodzi. Do wypadku doszło w czwartek o godzinie 19.
W czwartek ekipy ratunkowe przeczesały jezioro w okolicach przystani przy ulicy Przestrzennej, ale po dwóch godzinach akcja została przerwana.

- We wznowionych poszukiwaniach bierze udział większość służb ratunkowych - mówi Piotr Tuzimek, rzecznik prasowy Komendy Straży Pożarnej w Szczecinie. - To WOPR, Państwowa Straż Pożarna i Policja. WOPR zapewnia dwie łódki, sonar do poszukiwań, policja i specjalna sekcja poszukiwawcza Państwowej Straży Pożarnej będą również dysponować łódkami.

Szanse odnalezienia 31-latka żywego maleją, bo zdarzenie miało miejsce w czwartek po południu.

- Pierwsze godziny są najbardziej istotne. Mimo że już się ściemniało, rozpoczęliśmy poszukiwania, bo była szansa, żeby uratować tego człowieka - relacjonuje Piotr Tuzimek ze szczecińskiej straży pożarnej.

- Oznakowujemy miejsca, gdzie prawdopodobnie mogą leżeć zwłoki. To obszar 300 metrów, więc bardzo duży część jeziora do przeszukania. Sonar ma ograniczyć ten teren, żeby nurkowie mieli szansę znalezienia tej osoby - mówi Tomasz Kubiak ze straży pożarnej.

Nurkowie dodają, że pod wodą widoczność jest niemal zerowa. Przez to schodzą pod powierzchnię, żeby sprawdzić miejsca wskazane przez sonary. Do tej pory nie trafili jednak na ciało żeglarza. Głębokość w tym miejscu dochodzi do trzech metrów.

Zaginiony mężczyzna to 31-letni instruktor żeglarstwa, który pływał po jeziorze Dąbie z dwiema kobietami, ale nie miał kapoka. Według nieoficjalnych informacji, mógł dostać ataku padaczki i dlatego wypadł za burtę.
- We wznowionych poszukiwaniach weźmie udział większość służb ratunkowych - mówi Piotr Tuzimek, rzecznik prasowy Komendy Straży Pożarnej w Szczecinie.
Mimo że już się ściemniało, rozpoczęliśmy poszukiwania, bo była szansa, żeby uratować tego człowieka - relacjonuje Piotr Tuzimek ze szczecińskiej straży pożarnej.
- Oznakowujemy miejsca, gdzie prawdopodobnie mogą leżeć zwłoki - mówi Tomasz Kubiak ze straży pożarnej.
Realizacja: Paweł Sip [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty