Działacz Platformy z regionu chce postawienia przed sądem partyjnej koleżanki i zapowiada wniosek o pozbawienie jej immunitetu.
Wszystko zaczęło się od tego, że zdaniem Ławrynowicz Badowski sfałszował podpis na jednym z partyjnych dokumentów. Posłanka powiadomiła o sprawie prokuraturę, ale ta właśnie umorzyła postępowanie.
Marcin Badowski od początku utrzymuje, że jest niewinny i dlatego będzie ubiegał się o ukaranie Ławrynowicz. Jak dodał, w poniedziałek lub wtorek wyśle do marszałka Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłance, co jest konieczne, aby sprawa w sądzie mogła się rozpocząć.
Równolegle w tej samej sprawie przed szczecińskim sądem toczy się proces cywilny, który również wytoczył parlamentarzystce Badowski. Domaga się w nim między innymi przeprosin.
Podczas pierwszej rozprawy, która odbyła się w czerwcu zeznawał między innymi mężczyzna, którego podpis miał być sfałszowany. Czesław Borowicz zapewnił, że podpisał się własnoręcznie. Wtedy Zofia Ławrynowicz zapewniała, że sprawa nie jest tak oczywista. Teraz również próbowaliśmy się z nią skontaktować, ale posłanka na razie nie odbiera telefonu.
Marcin Badowski jest m.in. sekretarzem pierwszego w historii Urzędu Marszałkowskiego Związku Zawodowego i dyrektorem kancelarii sejmiku województwa.
Kara za pomówienie według polskiego Kodeksu Karnego to grzywna albo ograniczenie wolności.