Wojewoda próbuje skłócić radnych - mówi przewodniczący szczecińskiej Rady Miasta Artur Szałabawka. Jego zdaniem, Marek Tałasiewicz chce na niego przerzucić odpowiedzialność za sprawę, którą powinien rozstrzygnąć sam.
Chodzi o nagłaśnianą przez media sprawę zatrudnienia w szpitalu w Zdrojach - na etacie wicedyrektora - miejskiego radnego PO Łukasza Tyszlera.
Politycy PiS wysłali w tej sprawie skargę do wojewody. Ich zdaniem, aby dostać tę posadę Tyszler, powoływał się na swoje wpływy w samorządzie. Za coś takiego mógłby nawet stracić mandat, ale zdaniem wojewody Marka Tałasiewicza z PO, tę sprawę powinna rozstrzygnąć szczecińska Rada Miasta.
- Dlaczego, skoro szpital nie podlega miastu, a Tałasiewicz i jego prawnicy mają obowiązek sprawdzać czy samorządowcy działają zgodnie z prawem? - pyta przewodniczący rady miasta Artur Szałabawka z Prawa i Sprawiedliwości.
- Uważam, że wciąganie w to rady miasta może mieć charakter skłócenia nas radnych w sprawie, która w ogóle nas nie dotyczy - stwierdził Szałabawka.
Szałabawka zapowiedział, że w tej chwili nie zamierza poruszać sprawy Tyszlera ani na forum rady ani jej komisji i przygotowuje odpowiedź dla wojewody.
Politycy PiS wysłali w tej sprawie skargę do wojewody. Ich zdaniem, aby dostać tę posadę Tyszler, powoływał się na swoje wpływy w samorządzie. Za coś takiego mógłby nawet stracić mandat, ale zdaniem wojewody Marka Tałasiewicza z PO, tę sprawę powinna rozstrzygnąć szczecińska Rada Miasta.
- Dlaczego, skoro szpital nie podlega miastu, a Tałasiewicz i jego prawnicy mają obowiązek sprawdzać czy samorządowcy działają zgodnie z prawem? - pyta przewodniczący rady miasta Artur Szałabawka z Prawa i Sprawiedliwości.
- Uważam, że wciąganie w to rady miasta może mieć charakter skłócenia nas radnych w sprawie, która w ogóle nas nie dotyczy - stwierdził Szałabawka.
Szałabawka zapowiedział, że w tej chwili nie zamierza poruszać sprawy Tyszlera ani na forum rady ani jej komisji i przygotowuje odpowiedź dla wojewody.