Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Jeden z mieszkańców Świnoujścia próbował zorganizować pomoc i złapać dzika. Choć łatwo nie było. Fot. Jarosław Gaszyński [Radio Szczecin/Archiwum]
Jeden z mieszkańców Świnoujścia próbował zorganizować pomoc i złapać dzika. Choć łatwo nie było. Fot. Jarosław Gaszyński [Radio Szczecin/Archiwum]
Wzruszająca historia uratowania małego dzika w Świnoujściu. Zwierzę potrącił najprawdopodobniej samochód firmy wymieniającej kable na centralnym falochronie.
Według relacji świadków, dzik czekał na pomoc dwa dni, miał problemy ze staniem na przednich nogach i ostatkiem sił walczył o życie - donosi portal swinoujskie.info.

Mały dzik pomocy doczekał się od jednego z mieszkańców Świnoujścia. Choć łatwo nie było. Mężczyzna próbował zorganizować pomoc i złapać dzika. Najpierw prosił myśliwych, ale ci zaproponowali, że zwierzaka zastrzelą. Schronisko dla psów miało chęci, ale - nie miało ani sprzętu, ani doświadczenia, żeby przyjąć małego dzika. Od mundurowych świnoujścianin usłyszał reprymendę, że łapanie takich zwierząt jest zakazane.

Pomocy udzielił dopiero Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie i mieszkańcy prawobrzeża, którzy pomogli złapać zwierzaka. Dzik trafił do prowizorycznej klatki. Jak zapewnia Kudawski, zwierzę jest w dobrym stanie i najprawdopodobniej niedługo stanie na wszystkich nogach.
Relacja Elżbiety Bieleckiej.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty