Jest stary, ale już tego nie widać. Młodzieżowy Dom Kultury w Stargardzie po latach doczekał się remontu. Pracownicy i użytkownicy - czyli dzieci i młodzież - mówią, że to prezent na 65. urodziny MDK.
Budynek nigdy nie był remontowany w całości. I było to widać - tłumaczy Piotr Styczewski z Urzędu Miejskiego. - Był w stanie opłakanym. Przecieki dachu i zawilgocone piwnice - mówi Styczewski.
Budynek straszył. Strych doczekał się nawet swojej legendy - wspomina dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury Elżbieta Szumska. - To była wielka pusta przestrzeń, gdzie wszyscy mówili że mieszka duch - opowiada dyrektor.
Teraz wielki dom nad Iną robi wrażenie - szczególnie na tych, którzy będą w nim spędzać twórczo czas. - To co zobaczyłam, to cudowne wejście. Podłoga i mozaika jest świetna - opisuje młodzież.
Wygląda na to, ze się opłaciło, a remont stuletniego budynku nie był łatwy - mówi Wojciech Banasik z firmy, która jest odpowiedzialna za modernizację. - Zawsze występują rzeczy, których nie można było wcześniej przewidzieć - tłumaczy.
Potrzebny był na przykład dodatkowy projekt do remontu strychu. Przez to prace przedłużyły się o miesiąc.
Na remont budynku potrzeba było prawie sześciu milionów złotych. Nie obyło się bez dofinansowania z Unii.
Budynek straszył. Strych doczekał się nawet swojej legendy - wspomina dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury Elżbieta Szumska. - To była wielka pusta przestrzeń, gdzie wszyscy mówili że mieszka duch - opowiada dyrektor.
Teraz wielki dom nad Iną robi wrażenie - szczególnie na tych, którzy będą w nim spędzać twórczo czas. - To co zobaczyłam, to cudowne wejście. Podłoga i mozaika jest świetna - opisuje młodzież.
Wygląda na to, ze się opłaciło, a remont stuletniego budynku nie był łatwy - mówi Wojciech Banasik z firmy, która jest odpowiedzialna za modernizację. - Zawsze występują rzeczy, których nie można było wcześniej przewidzieć - tłumaczy.
Potrzebny był na przykład dodatkowy projekt do remontu strychu. Przez to prace przedłużyły się o miesiąc.
Na remont budynku potrzeba było prawie sześciu milionów złotych. Nie obyło się bez dofinansowania z Unii.