W Szczecinie problemu z plakatami wyborczymi nie ma - tak sytuację ocenia straż miejska. Funkcjonariusze sprawdzili swoje rejony i uznali, że jest zdecydowanie lepiej niż po poprzednich kampaniach - na płotach i słupach zostały pojedyncze plakaty.
Także mieszkańcy się nie skarżą. Dlatego na razie obyło się bez mandatów - mówi rzeczniczka szczecińskiej straży miejskiej Joanna Wojtach.
- Tam gdzie są te pojedyncze materiały, być może nawet zapomniane, przypomnimy o tym kontaktując się z pełnomocnikami. Mamy taką listę przygotowywaną zawsze na wybory. Myślę, że jest to kwestia kilku dni, gdzie resztki tych materiałów zalegających znikną - wyjaśnia Wojtach.
Jak po każdej kampanii problem jest natomiast z billboardami, które często wiszą dłużej niż przewidują przepisy. Zwykle komitety tłumaczą, że za ich ściąganie odpowiadają agencje, do których należą powierzchnie reklamowe. Z kolei firmy zdejmują billboardy dopiero wtedy, gdy pojawi się nowy zleceniodawca.
Za nieuprzątnięcie plakatów wyborczych w ciągu 30 dni od głosowania straż miejska może wystawić 500 zł mandatu lub zgłosić komitet do sądu, wtedy kara może wynieść nawet pięć tysięcy złotych.
- Tam gdzie są te pojedyncze materiały, być może nawet zapomniane, przypomnimy o tym kontaktując się z pełnomocnikami. Mamy taką listę przygotowywaną zawsze na wybory. Myślę, że jest to kwestia kilku dni, gdzie resztki tych materiałów zalegających znikną - wyjaśnia Wojtach.
Jak po każdej kampanii problem jest natomiast z billboardami, które często wiszą dłużej niż przewidują przepisy. Zwykle komitety tłumaczą, że za ich ściąganie odpowiadają agencje, do których należą powierzchnie reklamowe. Z kolei firmy zdejmują billboardy dopiero wtedy, gdy pojawi się nowy zleceniodawca.
Za nieuprzątnięcie plakatów wyborczych w ciągu 30 dni od głosowania straż miejska może wystawić 500 zł mandatu lub zgłosić komitet do sądu, wtedy kara może wynieść nawet pięć tysięcy złotych.