Około godziny 11 autobus lini 67 zderzył się z autem osobowym na skrzyżowaniu ulic Traugutta i Lindego w Szczecinie.
Kierowca auta najpierw uderzył w autobus, a potem wjechał w płot przy domu, który znajduje się blisko skrzyżowania. Właścicielka mieszkania, mówi, że to nie pierwsza taka sytuacja w tym miejscu.
- Usłyszałam tylko wielki huk, który wyciągnął mnie z wanny. Proszę zobaczyć, ja nie mam ogrodzenia - mówi lokatorka.
Mężczyzna, który kierował samochodem trafił do szpitala. Jak informują policjanci, nie miał poważnych obrażeń, skarżył się na ból w klatce piersiowej. Świadkowie mówią, że kierowca mógł nie zauważyć autobusu.
- Jeśli ktoś wyjeżdża z ulicy podporządkowanej, nie zwraca uwagi na to co się dzieje na głównej. Kierowca autobusu tylko ma stres - mówi świadek.
Pasażerom autobusu nic się nie stało. Służby poinformowały nas, że od godziny 12 nie ma tam już utrudnień dla kierowców.
- Usłyszałam tylko wielki huk, który wyciągnął mnie z wanny. Proszę zobaczyć, ja nie mam ogrodzenia - mówi lokatorka.
Mężczyzna, który kierował samochodem trafił do szpitala. Jak informują policjanci, nie miał poważnych obrażeń, skarżył się na ból w klatce piersiowej. Świadkowie mówią, że kierowca mógł nie zauważyć autobusu.
- Jeśli ktoś wyjeżdża z ulicy podporządkowanej, nie zwraca uwagi na to co się dzieje na głównej. Kierowca autobusu tylko ma stres - mówi świadek.
Pasażerom autobusu nic się nie stało. Służby poinformowały nas, że od godziny 12 nie ma tam już utrudnień dla kierowców.