Z punktu widzenia mieszkańców miasta był słabym urzędnikiem. Z punktu widzenia prezydenta miasta - bardzo dobrym. Tak szczecińscy radni podsumowują urzędowanie Mariusza Kądziołki - byłego już zastępcy prezydenta Szczecina, który w środę podał się do dymisji.
Z tą opinią nie zgadza się radny PiS Rafał Niburski. - Były chwile lepsze i gorsze, ale nie zgodzę się z tym, że pan prezydent Kądziołka jednoosobowo podwyższył o 100 procent czynsze w Szczecinie. To nie jest jednoosobowa decyzja wiceprezydenta Szczecina i jego widzimisię, że się podwyższa czynsze. Trzymajmy się faktów, a nie uprawiajmy demagogii - podkreślił Niburski.
Według radnej niezależnej Małgorzaty Jacyny-Witt, były już zastępca prezydenta Szczecina miał wypełniać jasno określone zadanie. - Mariusz Kądziołka był, przepraszam za powiedzenie, tylnym ciała pana prezydenta, czyli osobą którą można było kopać za wszystkie niepowodzenia w mieście w sferze komunalnej. Z punktu widzenia prezydenta miasta to był fantastyczny człowiek, który świetnie spełniał swoją rolę. Całe odium niechęci spadało na Mariusza Kądziołkę, a nie na prezydenta Piotra Krzystka - zauważyła Jacyna-Witt.
Mariusz Kądziołka przez pięć lat był odpowiedzialny za sferę komunalną w Szczecinie. W poniedziałek prezydent miasta Piotr Krzystek ma przedstawić jego następcę.
Według naszych nieoficjalnych informacji, ma to być związany z Prawem i Sprawiedliwością Marcin Pawlicki.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".