Dwoje dzieci ze stargardzkich przedszkoli zachorowało na salmonellę - poinformował sanepid. Od środy do szpitala w Stargardzie trafiło dziesięcioro dzieci z objawami zatrucia pokarmowego.
Inspektorzy sanitarni prowadzą dochodzenie w sprawie źródła zatruć. Po kontroli w dwóch prywatnych przedszkolach okazało się, że placówki są czyste.
- Tam były warunki na poziomie. I to pod względem dzieci, pracowników i warunków. Jesteśmy tym bardzo zaskoczeni, ale nie zwalnia nas to z obowiązku prowadzenia dochodzenia aż do skutku, czyli wykrycia przyczyny - mówi dyrektor sanepidu w Stargardzie Jacek Paczewski.
Teraz sanepid kontroluje firmę cateringową, która dostarczała jedzenie do przedszkoli. Dzieci w wieku od 2,5 do 5 lat trafiły do szpitala z bólem brzucha, nudnościami i gorączką.
Salmonellą można się zarazić między innymi przez zjedzenie zarażonych bakterią jajek czy mięsa. Zwykle w takich przypadkach stosuje się leczenie objawowe. Gdy jednak dziecko ma osłabioną odporność, może dojść do niebezpiecznych powikłań.
- Tam były warunki na poziomie. I to pod względem dzieci, pracowników i warunków. Jesteśmy tym bardzo zaskoczeni, ale nie zwalnia nas to z obowiązku prowadzenia dochodzenia aż do skutku, czyli wykrycia przyczyny - mówi dyrektor sanepidu w Stargardzie Jacek Paczewski.
Teraz sanepid kontroluje firmę cateringową, która dostarczała jedzenie do przedszkoli. Dzieci w wieku od 2,5 do 5 lat trafiły do szpitala z bólem brzucha, nudnościami i gorączką.
Salmonellą można się zarazić między innymi przez zjedzenie zarażonych bakterią jajek czy mięsa. Zwykle w takich przypadkach stosuje się leczenie objawowe. Gdy jednak dziecko ma osłabioną odporność, może dojść do niebezpiecznych powikłań.