U sześciorga przedszkolaków, które leżą w stargardzkim szpitalu, sanepid potwierdził salmonellę. Z objawami zatrucia jest tam jeszcze czworo dzieci.
Maluchy skarżyły się na ból brzucha, miały nudności i gorączkę. Życiu pacjentów nie zagraża niebezpieczeństwo, niektóre dzieci zostały wypisane do domu - mówi Jacek Paczewski, dyrektor Sanepidu w Stargardzie.
- Niestety jest to salmonella powodująca zagrożenie zdrowia znacznego stopnia. Zwłaszcza jeśli to są młode osoby, dzieci. Wobec czego skuteczne i wcześnie rozpoczęte w porę leczenie nie stwarza zagrożenia dla ich życia - mówi Paczewski.
W piątek sanepid przeprowadzi kolejne badania pobranych próbek od chorych dzieci. Ich wyniki prawdopodobnie będą w poniedziałek.
W czwartek w przedszkolach, do których chodziły dzieci, nie wykryto nieprawidłowości. Inspektorzy próbują ustalić przyczynę zatrucia.
U zdrowych i silnych osób obecność bakterii w organizmie nie wywołuje choroby, jednak może być niebezpieczna dla dzieci, szczególnie tych, które mają osłabioną odporność. Salmonella może wywoływać zapalenie jelit i żołądka. Zarazić się można spożywając potrawy z surowymi jajkami np. kremy w ciastach, lody, pasztety mielonki czy pierogi.