To kolejna odsłona awantury na tej uczelni. Studenci od jakiegoś czasu są skonfliktowani z jej władzami. Chodzi o zatrudnianie na niegodnych zdaniem żaków warunkach sprzątaczek i portierów na Akademii.

„Stawka jest dramatycznie niska, oscyluje w okolicach czterech złotych za godzinę pracy, a wynagrodzenia często nie są wypłacane na czas." - pisali w liście otwartym studenci, domagając się zmiany tego stanu rzeczy studenci.

To projekt artystyczny, który miał zwrócić uwagę na tragiczną sytuację zatrudnionych na terenie Akademii Sztuki portierów i sprzątaczek - mówi w rozmowie z Radiem Szczecin współautorka ogłoszenia. Studenci liczą, że władze uczelni zajmą się tą sprawą, ponieważ te osoby same o poprawę swojej sytuacji nie mogą walczyć - mówi Olga, studentka malarstwa.

- Ci ludzie z powodu zawarcia tak skandalicznych umów są pozbawieni jakichkolwiek praw w sądzie pracy. A jedynie on może rozstrzygnąć taki spór. Jako społeczność akademicka uważamy, że Akademia Sztuki ma obowiązek wystąpić w obronie pracowników pracujących na naszym terenie - tłumaczy studentka malarstwa.

Studenci szczecińskiej Akademii Sztuki po raz pierwszy zaprotestowali w obronie sprzątaczek i portierów w grudniu ubiegłego roku. Prawnik uczelni na ich prośbę aby uczelnia wpłynęła na poprawę warunków zatrudniania odpowiedział, że "uczelnia nie ma takiej możliwości prawnej" - czytamy w Newsweeku.

Ogłoszenie powinno zostać zdjęte jak najszybciej, ponieważ nie jest prawdziwe - tak rzecznika Akademii Sztuki Agnieszka Lisowska komentuje tekst o rzekomej pracy dla rektora stażysty.

- Ogłoszenie jest oczywiście niezgodne z prawdą. Wystąpiłam już do tego portalu o jego usunięcie - wyjaśnia Lisowska.

Komentarz rektora w tej sprawie otrzymamy najwcześniej w poniedziałek.