Chodzi o wszczęcie procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Przedstawiciele Komisji zrobili to bez analiz prawnych, a na podstawie tekstów prasowych i rozmów z politykami. Ustalił to były dziennikarz Jakub Kumoch, a swoją korespondencję w tej sprawie opublikował na Facebooku.

Jak mówił politolog Uniwersytetu Szczecińskiego dr Tomasz Czapiewski, w tej sprawie urzędnicy unijni ewidentnie się nie popisali.

- Po Komisji Europejskiej widać, że nie ma ustalonego sposobu działania. Takiego modus operandi, co i kiedy robi. Ten tydzień pokazał, że się "zakiwali". Jakieś dziwne przecieki z ultimatum. Później spotkanie, wycofywanie się z tego. Trudno mi zrozumieć, jaka jest intencja Komisji Europejskiej - mówił Czapiewski.

Podobnie było ostatnio, kiedy najpierw Komisja Europejska postawiła Polsce ultimatum. Rząd miał pięć dni na rozwiązanie patowej sytuacji z Trybunałem Konstytucyjnym. Inaczej - zagrożono, że przyjęta zostanie negatywna opinia dotycząca praworządności w naszym kraju. Później rzecznik Komisji zdementował te informacje.

Opinia nie została opublikowana do dziś. Komisja wciąż bada sprawę.

Posłuchaj całej rozmowy z audycji "Kawiarenka polityczna".