O tym strajku mało kto w Polsce wiedział. W poniedziałek na głównej bramie Elektrowni Dolna Odra pod Gryfinem odsłonięto tablicę upamiętniającą protest załogi elektrowni, który wybuchł 25 czerwca 1976 roku.
40 lat temu komunistyczny rząd wprowadził podwyżki. Dawni pracownicy, Jan Walczak i Włodzimierz Wesołowski wspominali w poniedziałek, że były one gigantyczne, a po jednodniowym strajku zostali oni, w ramach represji, zwolnieni z pracy.
- Później baliśmy się, bo jak zaczęli wyzywać od warchołów w Radomiu, to myśleliśmy, że nie skończy się na zwolnieniu, tylko jeszcze na czymś. Wszyscy byliśmy zwolnieni - mówili panowie Jan Walczak i Włodzimierz Wesołowski.
- Wspominając dziś wydarzenia '76 roku w Elektrowni Dolna Odra przywracamy kolejną zakrytą kartę polskiej historii - mówił Adam Kwiatkowski, minister z Kancelarii Prezydenta Polski Andrzeja Dudy. - To bardzo ważne, że spotykamy się dziś w Dolnej Odrze, że pamiętamy o tych, dzięki którym Polska jest dziś niepodległa. To oni tak wiele lat temu; w czasach, kiedy tego typu protesty były skazane na niepowodzenie, w mrocznych czasach komunizmu, oni postanowili powiedzieć głośne nie.
W czerwcu 1976 roku zastrajkowała też Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia. Po jednodniowych protestach PRL-owski rząd wycofał się z drastycznych podwyżek żywności.
- Później baliśmy się, bo jak zaczęli wyzywać od warchołów w Radomiu, to myśleliśmy, że nie skończy się na zwolnieniu, tylko jeszcze na czymś. Wszyscy byliśmy zwolnieni - mówili panowie Jan Walczak i Włodzimierz Wesołowski.
- Wspominając dziś wydarzenia '76 roku w Elektrowni Dolna Odra przywracamy kolejną zakrytą kartę polskiej historii - mówił Adam Kwiatkowski, minister z Kancelarii Prezydenta Polski Andrzeja Dudy. - To bardzo ważne, że spotykamy się dziś w Dolnej Odrze, że pamiętamy o tych, dzięki którym Polska jest dziś niepodległa. To oni tak wiele lat temu; w czasach, kiedy tego typu protesty były skazane na niepowodzenie, w mrocznych czasach komunizmu, oni postanowili powiedzieć głośne nie.
W czerwcu 1976 roku zastrajkowała też Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia. Po jednodniowych protestach PRL-owski rząd wycofał się z drastycznych podwyżek żywności.