Rodzina z ukraińskiego Mariupola odebrała w piątek klucze do swojego mieszkania w Dziwnowie. To kolejne osoby z polskimi korzeniami, które przyjechały ze wschodu Ukrainy, gdzie trwają działania wojenne.
W ciągu ostatniego roku w naszym województwie zamieszkało osiem rodzin, łącznie 26 osób: w Koszalinie, Szczecinie, Policach i dziś w Dziwnowie.
Sergiej z żoną Natalią w Mariupolu prowadzili własną działalność gospodarczą, ale wojna wszystko zniszczyła. - Życie w Mariupolu jest ciężkie. Wojna i cały czas niebezpiecznie. Byliśmy przedsiębiorcami, a teraz nie ma pracy i nie ma za co żyć - mówi Sergiej.
W Dziwnowie właśnie finalizowana jest budowa mieszkań komunalnych. - Postanowiliśmy jedno z nich przekazać Polakom z Ukrainy - mówi burmistrz Dziwnowa Grzegorz Jóźwiak. - Przy takim zasobie jeśli przydzielimy jedno mieszkanie dla potrzebującej rodziny z polskimi korzeniami, to nic się nie stanie i wszyscy będą zadowoleni. Na dole jest salon z aneksem kuchennym, umywalką i sanitariatem. Na górze są dwa pokoje i właściwa łazienka.
Meble i wyposażenie lokalu sfinansował Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski.
Sergiej z żoną Natalią w Mariupolu prowadzili własną działalność gospodarczą, ale wojna wszystko zniszczyła. - Życie w Mariupolu jest ciężkie. Wojna i cały czas niebezpiecznie. Byliśmy przedsiębiorcami, a teraz nie ma pracy i nie ma za co żyć - mówi Sergiej.
W Dziwnowie właśnie finalizowana jest budowa mieszkań komunalnych. - Postanowiliśmy jedno z nich przekazać Polakom z Ukrainy - mówi burmistrz Dziwnowa Grzegorz Jóźwiak. - Przy takim zasobie jeśli przydzielimy jedno mieszkanie dla potrzebującej rodziny z polskimi korzeniami, to nic się nie stanie i wszyscy będą zadowoleni. Na dole jest salon z aneksem kuchennym, umywalką i sanitariatem. Na górze są dwa pokoje i właściwa łazienka.
Meble i wyposażenie lokalu sfinansował Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Cwane gapy. Nagle przypomnieli sobie, że babcia lub prababcia jest z pochodzenia Polką. Ciekawe dlaczego nie wróciła do kraju po wojnie? Widocznie tak było wygodnie.
Myślę, ze powinniśmy zacząć przyznawać się do Czajkowskiego, Strawińskiego czy Szostakowicza.
O prawdziwych rodakach by pomyśleli mnie jakoś za darmo nikt nic nie daje