Plakaty wiszą na słupach tuż za granicą polsko-niemiecką w Lubieszynie. Na jednym z plakatów jest hasło o tym, że rodziny potrzebują bezpieczeństwa a nie "rapefugees" - to neologizm złożony z angielskich wyrazów "gwałt" oraz "uchodźca". Na kolejnym plakacie jest hasło, że naród potrzebuje przyszłości, a nie imigrantów.

W ostatnich dniach w Niemczech doszło do kilku ataków przeprowadzonych przez uchodźców m.in. 17-latek z Afganistanu rzucił się z nożem i siekierą na pasażerów pociągu, a Syryjczyk wysadził się przed restauracją w Bawarii.

Podobne treści na plakatach pojawiły się w Locknitz 20 kilometrów od Szczecina we wrześniu ubiegłego roku, kiedy kanclerz Niemiec, Angela Merkel zaprosiła uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki do Niemiec. W przeszłości NPD wieszała na ulicach także antypolskie hasła. Ta partia nie ma swoich przedstawicieli ani w Bundestagu, ani w lokalnych parlamentach, w tegorocznych wyborach miała najwyżej 2 procent głosów.