W zawodach bierze udział ponad 500 osób. Oprócz rzutu paprykarzem w programie imprezy jest też skok w dal, przeciąganie liny czy siatkówka. Ale to właśnie konkurencja ze szczecińskim specjałem wzbudzała największe emocje pierwszego dnia zawodów. Uczestnicy mieli do wykorzystania trzy próby.

- Rzucamy paprykarzem zamkniętym na odległość. Doszliśmy do wniosku, że rzut paprykarzem bez łososia jest dużo bardziej aerodynamiczny i to najlepszy pomysł - mówi Bartłomiej Mużyło, dyrektor spartakiady.

Konkurencji - zarówno drużynowych i indywidualnych - jest łącznie około 30. Oprócz stadionu przy ul. Litewskiej zawody odbywają się też m.in. na kortach przy ul. Tenisowej, w hali Azoty Arena czy na polu golfowym w Binowie. Tegoroczna impreza potrwa do niedzieli. Spartakiada powróciła na zachodniopomorskie ziemie po 11 latach. Poprzednia edycja odbyła się w Warszawie.