W środę z funkcją ministra finansów pożegnał się Paweł Szałamacha. Na stanowisku zastąpił go wicepremier Mateusz Morawiecki. Swoją nową funkcję będzie łączył z szefowaniem Ministerstwu Rozwoju. Morawiecki będzie też kierował nowo powołanym Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów.
- To nie jest normalne, że wicepremier jest silniejszy od premiera. To wszystko jest postawione na głowie. W związku z tym to nie może też dobrze funkcjonować, bo to generuje konflikty - ocenia Nitras.
Jak mówi poseł Kukiz'15 Sylwester Chruszcz, to czy przemeblowania w rządzie przyniosą pozytywny efekt, zweryfikuje czas. Jego zdaniem, tak czy inaczej jest to krok we właściwym kierunku. - Każde odchudzenie administracji to bardzo dobry kierunek - uważa parlamentarzysta.
Z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński wierzy, że Morawiecki podoła powierzonym mu obowiązkom. Jak twierdzi, zmiany w gabinecie premier Szydło to wyraz dążeń do sukcesu w postaci dynamicznego rozwoju Polski.
- Chcemy, żeby rozwój Polski wyrażał się nie tylko we wzroście PKB, ale też w innych źródłach. Czyli chodzi nie tylko o sam przyrost, ale żeby ten przyrost wyrastał z jakościowych zmian, z innowacji, odbudowy przemysłu - tłumaczy Dobrzyński.
Paweł Szałamacha został odwołany z funkcji ministra finansów na swoją własną prośbę. Jak powiedziała na konferencji prasowej premier Beata Szydło, Szałamacha ma mieć powierzone inne "bardzo odpowiedzialne zadanie". Na razie nie zdradziła jednak jakie.