Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

W tym roku rybacy mogą wyłowić prawie 54 tysiące ton dorszy. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
W tym roku rybacy mogą wyłowić prawie 54 tysiące ton dorszy. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Ograniczenia w połowach dorsza, które proponuje Komisja Europejska, są zbyt duże - tak uważa Ryszard Klimczak, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybołówstwa Morskiego. We wtorek unijni urzędnicy przedstawili swój projekt limitów dla Bałtyku na przyszły rok.
Z zachodniego stada rybacy mogliby wyłowić o 90 proc. mniej ryby niż w tym roku, a ze wschodniego o blisko 40 proc. mniej.

W opinii Klimczaka, cięcia, które mają uchronić gatunek przed zagładą, mogą doprowadzić wielu rybaków do bankructwa. - W tej zachodniej części Bałtyku polskie rybołówstwo nie będzie miało praktycznie nic do łowienia. A jeśli będziemy mieli, to bardzo niewielką kwotę, która nie wiem czy zabezpieczy możliwości połowowe rybaków z dwóch portów: w Dziwnowie i Świnoujściu - ocenia prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybołówstwa Morskiego.

Zdaniem Klimczaka, wbrew panującemu przekonaniu, kondycja dorsza powoli się poprawia. - Dorsze wyglądają zdecydowanie lepiej. Nie mają, tak jak wcześniej, pustych żołądków. To jest sygnał, że w najbliższych latach sytuacja z dorszem poprawi się. Mam spore wątpliwości czy potrzebne są tak duże redukcje połowowe, jakie proponuje Komisja Europejska i Rada Badań Morza - mówi Klimczak.

Polscy rybacy i ekolodzy od lat alarmowali, że dorsze są coraz chudsze i jest ich coraz mniej. Zwiększenia ochrony gatunku domagał się także polski minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Komisja Europejska wzięła te sygnały pod uwagę i zaproponowała cięcia, nawet 90 proc. O tym, ile ostatecznie dorsza będzie można wyłowić, zdecydują ministrowie państw unijnych odpowiedzialni za rybołówstwo. Debata na ten temat ma się odbyć w październiku.

Eksperci i rybacy wskazują na różne przyczyny chudnięcia dorszy. Jedni uważają, że Skandynawowie masowo odławiają pokarm tych ryb, czyli śledzie i szproty. Zdaniem innych, winne są zmiany klimatyczne. W Bałtyku nie zachodzi wymiana wód głębinowych i przy dnie, gdzie żyją dorsze, brakuje tlenu. Jeszcze inni, że morze jest zbyt zanieczyszczone.

W tym roku rybacy mogą wyłowić prawie 54 tysiące ton dorszy, z czego około 23 proc. przypada polskim rybakom.
W opinii Klimczaka, cięcia, które mają uchronić gatunek przed zagładą, mogą doprowadzić wielu rybaków do bankructwa.
Zdaniem Klimczaka, wbrew panującemu przekonaniu, kondycja dorsza powoli się poprawia.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty