Pokoje-zagadki działają na razie w XVI-wiecznym obiekcie obronnym w dwóch salach z eksponatami. Do wyboru jest łamigłówka pod hasłem "Duchy Bastei" i "Śmierć muzealnika". Gracze mają godzinę na rozwikłanie zagadek i uwolnienie się. Ze "Śmiercią muzealnika" zapoznała nas Joanna Fijałkowska ze stargardzkiego muzeum.

- Zaczynamy przed wejściem do sali. Gracze otrzymują opaski na oczy, po ciemku wchodzimy do sali i gra się rozpoczyna. Widzimy porzucony habit ducha mnicha, który wypuszcza swoje ofiary tylko pod warunkiem, że odgadną jego imię. Jak ktoś z pokoju nie wyjdzie to porywa go duch. W przypadku śmierci muzealnika zawsze potrzebujemy świeżych ciał - wyjaśnia i żartuje Fijałkowska.

Escape room stargardzkiego muzeum ma już rok. Można z niego korzystać w pierwsze piątki i pierwsze soboty każdego miesiąca po zamknięciu obiektu. Trzeba się tylko zapisać. Szczegóły są podane na stronie internetowej www.muzeum-stargard.pl. Od października rusza kolejny pokój-zagadka. Scenariusz "Nocy muzeów" zakłada, że zwiedzający utknęli na ostatnim piętrze Bastei i muszą się stamtąd wydostać.