Komornik w asyście policji eksmitował kobietę, której dom został dwukrotnie sprzedany - jak sama mówi - niezgodnie z prawem.
Problem pani Ireny rozpoczął się kilkanaście lat temu, kiedy na spłatę długu chciała pożyczyć kilkanaście tysięcy złotych od syna i jego żony. W ramach gwarancji spłaty pożyczki, mąż pani Ireny podpisał akt notarialny, w którym - jak się okazało - działkę z domem przepisał synowej.
- Ci co nas oszukali nie dali nam złotówki - tłumaczy pani Irena.
Po kilku latach rodzinnej walki, synowa sprzedała działkę i dom, w którym po śmierci męża mieszkała jej teściowa. Kobieta starała się w sądzie udowodnić, że przed laty została oszukana - bezskutecznie. Nowi właściciele zażądali by opuściła dom, angażując komornika.
W czwartek po raz trzeci pojawił się on przed domem, z sądowym pozwoleniem na przeprowadzenie eksmisji.
- Mam kolejny wniosek o wyłączenie, on podlega odrzuceniu. Robię swoje, przykro mi bardzo - mówił komornik.
Nowi właściciele domu nie wyrazili zgody, by kobieta mogła w nim zostać. Jednocześnie prokuratura w Poznaniu ponownie bada czy pozorna sprzedaż domu została przeprowadzona zgodnie z prawem. Mimo to sąd nie wstrzymał eksmisji. Dobytek pani Ireny trafił do magazynu wynajętego przez nowego właściciela domu. Kobieta nie wie, gdzie spędzi najbliższą noc i kolejne dni.
- Ci co nas oszukali nie dali nam złotówki - tłumaczy pani Irena.
Po kilku latach rodzinnej walki, synowa sprzedała działkę i dom, w którym po śmierci męża mieszkała jej teściowa. Kobieta starała się w sądzie udowodnić, że przed laty została oszukana - bezskutecznie. Nowi właściciele zażądali by opuściła dom, angażując komornika.
W czwartek po raz trzeci pojawił się on przed domem, z sądowym pozwoleniem na przeprowadzenie eksmisji.
- Mam kolejny wniosek o wyłączenie, on podlega odrzuceniu. Robię swoje, przykro mi bardzo - mówił komornik.
Nowi właściciele domu nie wyrazili zgody, by kobieta mogła w nim zostać. Jednocześnie prokuratura w Poznaniu ponownie bada czy pozorna sprzedaż domu została przeprowadzona zgodnie z prawem. Mimo to sąd nie wstrzymał eksmisji. Dobytek pani Ireny trafił do magazynu wynajętego przez nowego właściciela domu. Kobieta nie wie, gdzie spędzi najbliższą noc i kolejne dni.