Lekarze usuwają zmiany nowotworowe a później podają chemię w chore miejsce. Taką metodę leczenia między innymi raka jelita i jajników stosują lekarze ze szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie. To terapia, która może przedłużyć życie pacjenta.
Wcześniej pacjenci przyjmowali różne leki, w tym chemioterapię standardową.
- Po pierwszej chemii wypadły mi włosy. Pojechaliśmy z mężem do kawiarni, chwyciłam za włosy i w ręku został mi ich pęk. To było obrzydliwe. Wróciłam do domu, powiedziałam: bierz maszynkę i się ich pozbyłam. Trochę mi łzy leciały - mówi pacjentka, Pani Hanna.
Żeby efektów ubocznych było mniej, pacjent nie otrzymuje chemii do całego organizmu, ale bezpośrednio w chore chore miejsce. Lek dociera do zmian nowotworowych przez specjalne wkłucia. Jak mówi chirurg dr Maciej Wrzesiński, na razie są wstępne wnioski z obserwacji pacjentów.
- Jeżeli były podwyższone markery nowotworowe, to po kilku dniach, kiedy wypisujemy pacjenta do domu widzimy, że te parametry spadają - tłumaczy Wrzesiński.
W kolejce na zabieg czeka siedem osób.
W Szpitalu Wojewódzkim pacjenci otrzymują lek, który jest wcześniej ocieplany. Inną terapię leczenia raka jajników prowadzi Klinika Ginekologii Szpitala na Pomorzanach. Tu pacjentki otrzymują chemioterapię przez specjalny port umiejscowiony pod skórą.
- Po pierwszej chemii wypadły mi włosy. Pojechaliśmy z mężem do kawiarni, chwyciłam za włosy i w ręku został mi ich pęk. To było obrzydliwe. Wróciłam do domu, powiedziałam: bierz maszynkę i się ich pozbyłam. Trochę mi łzy leciały - mówi pacjentka, Pani Hanna.
Żeby efektów ubocznych było mniej, pacjent nie otrzymuje chemii do całego organizmu, ale bezpośrednio w chore chore miejsce. Lek dociera do zmian nowotworowych przez specjalne wkłucia. Jak mówi chirurg dr Maciej Wrzesiński, na razie są wstępne wnioski z obserwacji pacjentów.
- Jeżeli były podwyższone markery nowotworowe, to po kilku dniach, kiedy wypisujemy pacjenta do domu widzimy, że te parametry spadają - tłumaczy Wrzesiński.
W kolejce na zabieg czeka siedem osób.
W Szpitalu Wojewódzkim pacjenci otrzymują lek, który jest wcześniej ocieplany. Inną terapię leczenia raka jajników prowadzi Klinika Ginekologii Szpitala na Pomorzanach. Tu pacjentki otrzymują chemioterapię przez specjalny port umiejscowiony pod skórą.