Za najlepszego aktora sezonu 2015/2016 widzowie uznali Krzysztofa Tarasiuka z Teatru Lalek "Pleciuga", który gra aniołka w spektaklu "Rosnę". Jak mówi, nagroda od publiczności ma największe znaczenie.

- Taką nagrodę mamy każdego dnia, widząc reakcję dzieciaków na to, co robimy na scenie oraz ich radość, wzruszenie czy smutek albo nawet niezainteresowanie. To też jest dla nas bardzo ważny sygnał - zaznacza Tarasiuk.

Najlepsze przestawienie roku - według widzów - to "Rosnę", również Pleciugi. Spektakl Marioli Fajak-Słomińskiej i Janusza Słomińskiego to nastrojowa i prosta opowieść o oczekiwaniu na narodziny dziecka oraz o pierwszych chwilach niemowlęcia. Jak mówi para reżyserka, wszystko może zainspirować do stworzenia przedstawienia.

- Szliśmy na jakąś imprezę rodzinną, weszliśmy do domu towarowego i kupiliśmy kartkę na chrzciny, na której widniał rysunek przedstawiający dziecko wyrastające z doniczki. Pokazałem tę kartkę mojej żonie i powiedziałem, że z tego można zrobić spektakl. Trzy dni później moja żona przyniosła scenariusz - opowiada Janusz Słomiński.

- Specjalizujemy się w spektaklach dla "naj-najów". Najbardziej nas kręcą, są dla nas największym wyzwaniem i najbardziej nas cieszy, że dzieci rzeczywiście patrzą jak zaczarowane - dodaje Mariola Fajak-Słomińska.

Jury plebiscytu nagrodziło Bursztynowym Pierścieniem aktorkę Teatru Współczesnego Marię Dąbrowską, a za najlepszy spektakl uznało "Moja mama leczy się u doktora Oetkera", również ze Współczesnego, w reżyserii Wojciecha Klemma.

"Srebrną ostrogę", czyli nagrodę dla najbardziej obiecującego aktora, otrzymał Maciej Sikorski z Pleciugi. "Oko recenzenta" - za wybitne osiągnięcia sceniczne - trafiło do Jacka Piątkowskiego z Teatru Współczesnego. Anna Garlicka za 20 lat pracy nad Festiwalem Kontrapunkt otrzymała nagrodę specjalną jury.

Plebiscyt Bursztynowe Pierścienie po raz 35. zorganizował "Kurier Szczeciński".