Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Na oddział trafiali również pacjenci z mniej poważnymi urazami, takimi jak skręcenie kostki, zatrucia czy podbite oko. Fot. Alicja Szymańska [Radio Szczecin]
Na oddział trafiali również pacjenci z mniej poważnymi urazami, takimi jak skręcenie kostki, zatrucia czy podbite oko. Fot. Alicja Szymańska [Radio Szczecin]
Połączenie alkoholu i sztucznych ogni nie wyszło na dobre kilkunastu osobom, które prosto z imprez trafiły po północy do szpitalnych oddziałów ratunkowych w całym regionie.
Kilkanaście minut po północy do szpitala przy Unii Lubelskiej w Szczecinie karetki przywiozły 5 osób. Jak mówi dr Agnieszka Mazur-Grzesiuk z Klinika Chirurgii Ogólnej i Chirurgii Ręki, jest to całkiem dobry wynik, a większość przyjętych nie odniosła poważniejszych obrażeń.

- Z reguły nie są to jakieś duże uszkodzenia. Tak naprawdę z tych pięciu pacjentów, których do tej pory mieliśmy, jeden wymagał przyjęcia do szpitala i leczenia operacyjnego. Pozostali mogli być zaopatrywani w ramach Izby Przyjęć czyli nie musieli pozostawać w szpitalu - mówi Mazur-Grzesiuk.

Od sześciu lat mniej pacjentów trafia do szpitala w sylwestrową noc - dodaje dr Piotr Janowski z tej samej kliniki. Jednak nie musi to oznaczać, że jesteśmy ostrożniejsi podczas odpalania sztucznych ogni.

- Różnego rodzaju materiały pirotechniczne miały znacznie większą moc. Jeżeli ona wybuchła np. w ręce powodowała dużo większe uszkodzenia. Teraz są one jakby o mniejszej mocy i to też może wynikać z tego, że jest mniej tych urazów, mają mniejsze nasilenie i rozległość - tłumaczy Janowski.

Na oddział trafiali również pacjenci z mniej poważnymi urazami, takimi jak skręcenie kostki, zatrucia czy podbite oko.
Kilkanaście minut po północy do szpitala przy Unii Lubelskiej w Szczecinie karetki przywiozły 5 osób. Jak mówi dr Agnieszka Mazur-Grzesiuk z Klinika Chirurgii Ogólnej i Chirurgii Ręki, jest to całkiem dobry wynik, a większość przyjętych nie odniosła poważ
Od sześciu lat mniej pacjentów trafia do szpitala w sylwestrową noc - dodaje dr Piotr Janowski z tej samej kliniki. Jednak nie musi to oznaczać, że jesteśmy ostrożniejsi podczas odpalania sztucznych ogni.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty