Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

Realizacja: Piotr Rakowski [Radio Szczecin]
Poduszkowiec szczecińskiego WOPR-u jest oszczędzany, ratownicy nie mają gdzie się szkolić. Warty 150 tysięcy złotych sprzęt do szybkiego poruszania się po wodzie lub lodzie jest rzadko używany. To dlatego, że po każdym tysiącu wylatanych godzin poduszkowiec "Ratownik-220" musi iść do kosztownego przeglądu.
11 osób ze szczecińskiego WOPR-u ma uprawnienia by latać, ale nie ma jak się szkolić. Bo żeby móc swobodnie poruszać się poduszkowcem, trzeba spędzić w nim przynajmniej 30 godzin - mówi Jacek Kleczaj, prezes szczecińskiego WOPR-u.

- Gdyby każdy z nich latał 40 godzin, to jest w sumie 440, a silnik w poduszkowcu to jest 1000 godz. do pełnego przeglądu - tłumaczy Kleczaj.

Przegląd kończy się zazwyczaj wartą 40 tysięcy złotych wymianą elementów. Dlatego WOPR ma wybór między pełnym wykorzystaniem poduszkowca i płaceniem fortuny oraz oszczędzaniem sprzętu i ryzykowaniem, że nie wszyscy będą w pełni wyszkoleni.

- To jest jak z lataniem samolotem. Nikt nie uczy się latać na samolocie, który służy do innych zadań niż szkoleniowe. Mamy jeden poduszkowiec i na nim trzeba pełnić służbę, ale także muszą się doskonalić piloci - mówi prezes szczecińskiego WOPR-u.

Od czerwca, kiedy szczecińscy ratownicy dostali sprzęt, nie było potrzeby użycia go w akcji.
Relacja Tobiasza Madejskiego
Poduszkowiec "Ratownik-220". Fot. Weronika Łyczywek [Radio Szczecin]
Poduszkowiec "Ratownik-220". Fot. Weronika Łyczywek [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty