Prośby o PIN do telefonu albo posypanie drogi solą - takie telefony codziennie odbierają operatorzy Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Szczecinie. Nieuzasadnione zgłoszenia, pomyłki i żarty stanowią około 80 proc. wszystkich połączeń.
- Niestety większość telefonów, zaznaczanych w naszym systemie na żółto, to nieuzasadnione zgłoszenia. Ludzie proszę na przykład o podanie PIN-u lub zgłaszają awarię oświetlenia - wymienia jedna z operatorek. - Jeżeli ktoś czymś się martwi, chce zwyczajnie porozmawiać, to łączymy z psychologiem lub podajemy numery do nich.
- Zdarza się, że mamy kilkanaście lub kilkadziesiąt zgłoszeń od jednej osoby. Są one identyfikowane na podstawie identyfikacji numeru telefonu - mówi Małgorzata Smolarek, kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Szczecinie.
- Mamy dosyć dokładną lokalizację oraz dane właściciela, na którego zarejestrowany został numer telefonu. Zazwyczaj służby dojeżdżają do takiej osoby i karzą ją mandatem - tłumaczy operatorka.
Jeśli ktoś świadomie spowoduje fałszywy alarm, na przykład bombowy, może trafić do więzienia. Według kodeksu karnego, grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności.